Kursor

GRY

piątek, 3 października 2014

Jeli to koniec, to też i mój

Mój kochany sześciomiesięczny piesek umiera... Leży w swoim domku i się nie rusza, od dzisiaj rana nic nie jadł, a zawsze zjadał dodatkowe porcje, dziś nawet się ze mną nieprzywitał, tylko leżał, nie skakał, nie szczekał, nie cieszył się tylko leżał...
WSZYSCY moi znajomi go uwielbiali, rodzina, daleka rodzina a nawet nieznajomi, i gdybym teraz im powiedziała że Morcio nie żyje, to tak samo jak ja byśmy się załamali... Kochany piesek, co mogło mu się stać? Jeśli umrze, to...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz